Rozdział 60
Punkt widzenia Milo
„Miałeś rację, Bronx. Sprawiłeś, że sytuacja stała się dla niej bardziej stresująca i wywołałeś wizję. Mamy trop co do jego następnego ruchu. Mam zespół, który będzie obserwował sklep z sukniami, żeby zobaczyć, czy się pojawi, a zespół na północnej granicy dostał instrukcje, żeby zostawić lukę w patrolach. To tylko kwestia czasu” – mówię, odczytując z tabletu.
Bronx zaciąga się papierosem, chodząc jak wilk w klatce, i biorąc wszystko pod uwagę, tak właśnie jest. Celowo trzymał się z dala od Kas. Miał teorię, że nieznane, stresujące sytuacje wywołają jedną z jej wizji i miał rację. Tej nocy, kiedy opowiedział mi o swojej teorii, głupio postanowiliśmy użyć wersji taktyki przesłuchań, której używaliśmy w wojsku na jeńcach wojennych. Zasadniczo powoli odbieraliśmy Kas rzeczy, które miały dla niej znaczenie i sprawialiśmy, że czuła się niekomfortowo, aż się załamała. Oprócz oczywistego zagrożenia dla jej zdrowia psychicznego, innym problemem było to, że to również go załamało.