Rozdział 6
Kończę obowiązki spiżarni, upewniając się, że wszystko jest gotowe w pokojach gościnnych. Poprosiłam Sama, żeby zamówił bukiety do każdego z apartamentów jako dodatkowy akcent. Do apartamentu gościnnego Alfy dodaję również butelkę szampana. Jeśli to ostatnia rzecz, jaką kiedykolwiek zrobię, chcę, żeby było to coś, co uszczęśliwi kogoś innego.
Jest prawie wpół do drugiej w nocy, zanim padam do łóżka, wyczerpana. To był gówniany dzień. Jeśli Luna Caroline ma z tym coś wspólnego, to prawdopodobnie będzie to mój ostatni. Lex też jest wyczerpana. Przestaje się obrażać na tyle długo, żeby powiedzieć mi, że potrzebuje, abym się przebrała, ale nie mogę. Nie mam czasu ani energii. Ciągle jej obiecuję, że to zrobię, ale czuję, że złamałam tę obietnicę. Odpływam w sen przy dźwiękach jej jęków w mojej głowie, podczas gdy płaczę w poduszkę.
Ku mojemu zdziwieniu, rano budzi mnie mój budzik . Lex każe mi obiecać, że wytrzymam jeszcze jeden dzień. Przechodzimy przez ruchy życia, którego nienawidzę. Kiedy się szykuję, patrzę w lustro i widzę, że moje włosy są teraz całkowicie srebrzystobiałe. Wkładam je w kok, aby nikt ich nie zauważył.