Rozdział 216
Mona łapała powietrze, bo nie mogła oddychać. „Uspokój się, Yara. Proszę, uspokój się. Zaufaj mi. Zawsze miałam na myśli twoje dobro...”
Spróbowała wziąć kolejny oddech i kontynuowała: „Naprawdę nie spodziewałam się, że dojdzie do wypadku i myślałam, że na pewno mianują cię swoim ambasadorem...”
Mona była zaskoczona, jak silna stała się Yara po wypiciu kilku kieliszków wina. Była tak przerażona Yarą, że zaczęła się trząść.