Rozdział 234 Gwałtowna namiętność
Normalnie Emily by wszystko przemyślała. Rozważyłaby za i przeciw, przeanalizowała każdy aspekt i podjęła najbardziej logiczną decyzję. Po nieudanym małżeństwie i brutalnej zdradzie ze strony byłego męża odrzuciła każdą ofertę, jaka się pojawiła. Ale teraz liczyło się tylko to – on, ona i uczucie nasilające się z każdą sekundą, którą spędzali razem. Jej serce wiedziało, że nawet jeśli to był błąd, nawet jeśli robiła coś złego, była gotowa zaryzykować wszystko.
Matteo wpatrywał się głęboko w jej oczy, niewzruszony. Ani przez sekundę się nie zawahał. Każde wypowiedziane przez niego słowo ociekało szczerością, a każda cząstka jego istoty krzyczała, że mówi prawdę – że może mu zaufać swoim życiem, swoim sercem. Więc wpuściła go, pozwalając mu całkowicie ją posiąść.
Matteo chwycił jej biodra w swoje gorączkowe dłonie, chwytając jej usta, gdy wbijał się w nią z pilnością, która sprawiała, że czuł, jakby umarł, gdyby nie poczuł jej śliskiego gorąca owiniętego wokół siebie – ponieważ naprawdę by umarł. Gdy zanurzał się w niej, Emily wzięła każdy cal, a z jego ust wyrwał się długi, pełen cierpienia jęk, usiłując wepchnąć się tak głęboko, jak tylko mógł. Jego oczy niemal wywróciły się do tyłu, gdy ogarnęła go przyjemność. Był zaskoczony, gdy uświadomił sobie, jak idealnie do niego pasowała – miękka i przyjazna. Nigdy wcześniej nie czuł się w ten sposób, z nikim innym. W tym momencie było tak, jakby została stworzona specjalnie dla niego, a on w końcu odnalazł brakujący element układanki swojego życia.