Rozdział 38
„ To była moja wina, proszę pana. Proszę go nie obwiniać” – wtrąciła upokorzona.
„ No cóż, skoro wszystko w porządku, to już sobie pójdziemy”. W każdym razie policjanci wiedzieli, że nie powinni wtykać nosa w prywatne sprawy pary.
„ Do widzenia, panie.” Kathleen pożegnała ich uprzejmie.