Rozdział 15
„Benjamin nie jest byle kim. To człowiek, który uratował mi życie” – stwierdziła Kathleen, a na jej twarzy pojawił się wyraz najwyższego smutku.
Samuel uważał, że jest to raczej śmieszny tok rozumowania.
„Pójdę już, skoro nie chcesz mnie widzieć” – oświadczył spokojnie Samuel, rzucając jej długie i znaczące spojrzenie, zanim odwrócił się, by odejść.