Rozdział 737 Otwarty podziw
Amanda była wzruszona, słysząc słowa Mitchella. „Rozumiem. Dziękuję, Profesorze”.
Nie mogąc znieść widoku, jak internauci ją oczerniają, Mitchell złagodził ton po krótkim wykładzie. „Daj z siebie wszystko, skoro wszyscy wiedzą, że jesteś moją uczennicą. Nie zawiedź mnie”.
Amanda uśmiechnęła się szeroko. „Zrobię, co w mojej mocy”. „Wierzę w ciebie” – zachęcił Mitchell. „A także ten dzieciak Damaris. On nie jest zły, wiesz…”