Rozdział 552
Twarz Milesa lekko opadła. „Zostawię pana z pracą, panie Franklin. Przyszedłem tylko na drinka. Nie czuje pan potrzeby, żeby mnie zabawiać”.
Amanda pochyliła głowę w jego stronę, zanim odwróciła się, by udać się do baru. Bar był pełen drogiego wina, ponieważ znajdowali się w apartamencie prezydenckim godnym tej nazwy. Niektóre butelki były nawet zabytkowe.
Amanda nie wiedziała wiele o winie, poza tym, że czerwone wino jest środkiem nasennym. Po przejrzeniu wyboru otworzyła butelkę na chybił trafił.