Rozdział 530
Po raz kolejny Amanda uznała jego słowa za śmieszne. Jej wyraz twarzy stał się jeszcze bardziej ponury.
Pocałował ją w obecności tylu ludzi, a teraz powiedział jej, że nie ma potrzeby, żeby o tym rozmawiali, skoro już wszystko minęło.
Sprawiał wrażenie, że to ona przesadza. Na widok gniewu Amandy Miles oświadczył poważnie: „Nieważne, czy w to wierzysz, czy nie, pocałunek naprawdę był przypadkiem. Poza tym nie mam powodu, żeby cię całować”.