Rozdział 229
Amanda spuściła wzrok, opanowała się i stłumiła swój wcześniejszy gniew. Kiedy spojrzała na niego ponownie, rzuciła mu obojętne spojrzenie. „Nie wiem, co mogę zaoferować, żeby ci to zrekompensować. Pamiętam, że widziałam kawiarnię, która wyglądała świetnie, kiedy spacerowałam po okolicy dziś po południu. Panie Franklin, co pan powie, jeśli postawię panu filiżankę kawy?”
„ Jestem z tym OK.”
Potem powoli puścił jej nadgarstek.