Rozdział 196
Trzymając Selinę za rękę, Miles wpatrywał się w kobietę, która miała obojętny wyraz twarzy w niedużej odległości. Lekko sarkastycznym głosem odparł: „Nawet jeśli jesteśmy obcymi. Nie musisz mnie unikać jak ognia, pani Dickerson.
Tak czy inaczej, poślę Linę do przedszkola, a z przedszkola do Franklin Group przejadę obok waszego instytutu badawczego. Dlatego zaproponowałem, że cię podwiozę. Co cię martwi, pani Dickerson?”
Innymi słowy, sugerował, że Amanda za dużo myśli.