Rozdział 137
Kiedy Caroline zobaczyła, że Selina szlocha, szybko podeszła i powiedziała: „Pani Franklin, pani Selina znów miała atak, a pani Hogan ją uderzyła. Jej stan dopiero dziś zaczął się poprawiać i jeszcze się nie ustabilizował. Proszę jej nie straszyć”.
Caroline rozmyślała nad incydentem poprzedniej nocy i mogła się domyślić, kto uderzył Selinę. Aby przekonać Sonyę, żeby przestała, nie miała innego wyjścia, jak tylko zebrać siły i opowiedzieć drugiej kobiecie o swoich przypuszczeniach.
Jednak Sonya nie wydawała się tym zrażona. „Sonya już mi o tym mówiła. Lina była tą, która nie była posłuszna, a Samantha ukarała ją w ten sposób w panice. Już mnie przeprosiła. Lina też jest winna. Samantha będzie w przyszłości jej macochą, ale nadal wszczyna takie zamieszanie”.