Rozdział 1066 Współpracownik wysyłający kwiaty
Po śniadaniu Amanda bała się, że dzieci powiedzą coś niestosownego, więc poprosiła je, żeby bawiły się na zewnątrz. Jack nadal czekał w salonie. Posprzątała jadalnię, a następnie usiadła obok niego.
„ Matka córki pana Franklina zawsze była tajemnicza”. Głos Jacka zabrzmiał nagle. Amanda była oszołomiona. Nie rozumiała, dlaczego nagle poruszył ten temat.
Przyglądając się jej wyrazowi twarzy, kontynuował: „Gdyby nie fakt, że masz już dwójkę dzieci, pomyślałbym, że jesteś matką jego córki”. „To niemożliwe. Proszę nie mówić takich bzdur, panie Damaris” – Amanda szybko zaprzeczyła.