Rozdział 285 Zdrowa rada
Ona
Drzwi do sali konferencyjnej zamknęły się za nami, tłumiąc dźwięki cichych dyskusji z wnętrza. Pusta klatka schodowa, w której się znaleźliśmy, była cicha, z wyjątkiem słabego szumu klimatyzacji.
Niebieskie oczy Logana spotkały się z moimi, jego wyraz twarzy był nieczytelny. Ale czułam w powietrzu kipiące napięcie, wystarczająco gęste, by ciąć nożem.