Rozdział 277 Jasna strona
Logan
Nie mogłem pozbyć się uczucia jej ust na moich, gdy stałem na balkonie, a nocne powietrze chłodne na mojej skórze. Światła miasta migotały poniżej, ale ich piękno było dla mnie nieobecne. Wszystko, o czym mogłem myśleć, to pocałunek, sposób, w jaki zareagowała Ella, wyraz szoku i zagubienia w jej oczach.
Stało się to tak szybko, chwila słabości, zanik osądu. W jednej chwili rozmawialiśmy, śmialiśmy się, cieszyliśmy się spokojem nocy, a w drugiej ją całowałem, mój wilk pchał mnie do przodu, podniecenie i pożądanie przesłaniały mój osąd.