Rozdział 217: Mroczne obrazy
Edrick
Nienawidziłem zostawiać Moany, ale za dużo przegapiłem w pracy, gdy była w szpitalu. Teraz, gdy była już bezpiecznie w domu, musiałem iść do biura tylko na kilka godzin, aby zająć się kilkoma spotkaniami.
Niestety, te kilka godzin szybko zamieniło się w cały dzień pracy. Kiedy wracałem do domu, zaczynało już robić się ciemno. Wszystko, o czym mogłem myśleć, to powrót do Moany i mojej córki i spędzenie z nimi reszty wieczoru.