Rozdział 150: Niespodziewany i nieproszony gość
Moana
Kiedy się obudziłem i zobaczyłem, że Edricka nie ma, byłem zdezorientowany. Było jeszcze wcześnie, a on zwykle wychodził do pracy dopiero trochę później. Pomyślałem, że po prostu wstał wcześnie i jadł śniadanie w jadalni, więc wstałem i wyszedłem, żeby zobaczyć, gdzie jest.
Jednak gdy udałem się do jadalni, Edricka tam nie było. Drzwi do jego gabinetu również były otwarte, a on również tam nie był. Marszcząc brwi, skierowałem się do kuchni, gdzie Selina już się obudziła i przygotowywała kawę.