Rozdział 118: Wybór do podjęcia
Moana
Następnego ranka, po tym jak w końcu wyjawiłam Edrickowi prawdę o moim pochodzeniu, pomyślałam, że wszystko w końcu będzie w porządku. Pomyślałam, że może w końcu będziemy mogli być razem bez żadnych problemów, skoro wiedział, że jestem wilkołakiem; albo przynajmniej, że jego rodzina będzie mnie trochę mniej nienawidzić.
Ale jak się okazało, sprawy rzadko kiedy dzieją się tak łatwo.