Rozdział 111: Nie ma czasu do stracenia
Edrick
Po raz kolejny winda zabrała mi o wiele za dużo czasu, aby zjechać na dół do lobby. Gdy tylko drzwi się otworzyły, wyskoczyłem przez lobby i pognałem do mojego samochodu, ignorując dziwne spojrzenia konsjerża i personelu konserwacyjnego. Wsiadłem do samochodu i pognałem w kierunku dzielnicy Rogue, mając na myśli tylko jeden cel: znalezienie Moany.
Ruch uliczny zaczął mnie spowalniać, ale nie obchodziło mnie to. Złamałem wiele przepisów ruchu drogowego i prawdopodobnie później zostanę zatrzymany, ale zależało mi tylko na tym, żeby dotrzeć do dzielnicy Rogue na czas. Mogłem przekupić policję i wykorzystać swój status, żeby uniknąć mandatów, ale nie mogłem użyć swojego statusu i pieniędzy, żeby uratować Moanę, skoro już nie żyła.