Rozdział 11 Dziwne małżeństwo
Celia spotkała Rona następnego ranka.
Twarz Rona była pogodna, a jego duch wyraźnie odprężył się bardziej niż kilka dni temu.
Miał na sobie czystą koszulę, na twarzy miał lekki uśmiech, a niepokój między brwiami ustąpił miejsca zwykłemu mu spokojowi.