Rozdział 21 „Czy wyszedłeś?”
Julia na moment osłupiała, znieruchomiała i spokojnie powiedziała: „Przepraszam, przyszłam tu tylko po to, żeby kogoś odebrać, a nie żeby towarzyszyć drinkom”.
Mężczyzna wysunął język, po czym zamruczał i zaśmiał się, a jego wyraz twarzy był obsceniczny.
Julia odwróciła wzrok, jakby miała ciernie w oczach. Ponownie nalegała na Lindę: „Linda, chodźmy tam szybko. Nie pozwól panu Li czekać z niepokojem”.