Rozdział 24 Cała restauracja
Lesly była tak upokorzona, że czuła się, jakby ktoś ją uderzył w twarz publicznie. Im dłużej patrzyła na Alicka, który stał obok niej, tym bardziej myślała, że jest nic nie wart. Machnęła ręką i uderzyła go w ramię.
„To wszystko twoja wina. Nie możesz nam nawet załatwić platynowej karty członkowskiej. Jestem zawstydzony! Byłem tak naiwny, że się w tobie zakochałem. Nie zostałbym z tobą, gdybym zdał sobie sprawę, jak bezwartościowy jesteś!”
Alick miał jej dość. Odepchnął ją i powiedział: „Lesly, dość! Ciągle się wywyższasz, żeby dręczyć pracownice mojej firmy i zabraniasz mi spotykać się z kumplami. Naprawdę uważasz, że jesteś moją dziewczyną, ty suko?”