Rozdział 70
"Dobra!"
Lin Liguo skinął głową i gestem ręki dał swemu podwładnemu znak, żeby odszedł. Miał lodowaty wyraz twarzy.
„Mały chłopcze, myślisz, że jesteś teraz wielką gwiazdą, tylko dlatego, że umawiałeś się z kimś w szkole, co? Założę się, że nigdy nie doświadczyłeś prawdziwego świata. Dzisiaj powiem ci, że ten świat nie jest usłany różami. Są wyzwania, których nie da się pokonać!” Wściekłość napłynęła do serca Lin Liguo, a w kącikach jego ust pojawił się uśmieszek. Wiedział, że Pei He bardzo cenił swoją siostrę, więc każdy, kto ośmielił się do niej zbliżyć, był zatrzymywany przez Pei He z prędkością światła. Ponadto Lin Liguo wiedział również, że będąc aroganckim mężczyzną, jakim był Pei He, patrzył z góry na praktycznie każdego. Nawet lekkie dolewanie oliwy do ognia przed Pei He wystarczyło, by rozwścieczyć go do tego stopnia, że podjął działania przeciwko temu łobuzowi.