Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101
  2. Rozdział 102
  3. Rozdział 103
  4. Rozdział 104
  5. Rozdział 105
  6. Rozdział 106
  7. Rozdział 107
  8. Rozdział 0108
  9. Rozdział 109
  10. Rozdział 110
  11. Rozdział 111
  12. Rozdział 112
  13. Rozdział 113
  14. Rozdział 114
  15. Rozdział 115
  16. Rozdział 116
  17. Rozdział 117
  18. Rozdział 118
  19. Rozdział 119
  20. Rozdział 120
  21. Rozdział 121
  22. Rozdział 122
  23. Rozdział 123
  24. Rozdział 124
  25. Rozdział 125
  26. Rozdział 126
  27. Rozdział 127
  28. Rozdział 128
  29. Rozdział 129
  30. Rozdział 130
  31. Rozdział 131
  32. Rozdział 132
  33. Rozdział 133
  34. Rozdział 134
  35. Rozdział 135
  36. Rozdział 136
  37. Rozdział 137
  38. Rozdział 138
  39. Rozdział 139
  40. Rozdział 140
  41. Rozdział 141
  42. Rozdział 142
  43. Rozdział 143
  44. Rozdział 144
  45. Rozdział 145
  46. Rozdział 146
  47. Rozdział 147
  48. Rozdział 148
  49. Rozdział 149
  50. Rozdział 150

Rozdział 6

Sara POV

„Co?” – zapytałem, patrząc zszokowany na mojego nowego pracodawcę.

Przypuszczam, że wyglądam jak ryba, z otwartą paszczą i wyłupiastymi oczami, ale serio? Miałam podpisać kontrakt, że nie rzucę się na pana Cavendisha? Za jakich idiotów wilkołaki uważały ludzi? Za jakich narcyzów?

Na początku lekko się zakrztusiłem słowami, ale udało mi się je wykrztusić: „Nie mam pojęcia, dlaczego choć przez sekundę pomyślałbyś, że mógłbym być tak nieprofesjonalny, nie mówiąc już o tak nieudolnym społecznie, żeby próbować cię „uwieść”. Nie jesteś nawet, eee, cóż, przypuszczam, że to, kim jesteś lub nie jesteś, nie ma znaczenia”.

Wzięłam oddech, starając się nie myśleć o tym, jak wszyscy się na mnie gapią. „Doskonale rozumiem swoją rolę jako niani dzieci, matki, która adoptowała Chloe i nowej przyjaciółki Grace. Zamierzam zachowywać się właściwie pod każdym względem, zapewniam cię”.

Jego raczej kamienny wyraz twarzy, a nie oczy, spojrzały na mnie. „I zapewniam cię, że ta umowa została sporządzona przy pomocy mojego korporacyjnego zespołu prawnego. Mam pozycję do utrzymania jako dyrektor generalny i jako postać społeczna, która jest dobrze znana w charytatywnych i obywatelskich sprawach mojej dumy”.

„Rozumiem to.”

„Naprawdę? W takim razie musisz zdać sobie sprawę, że nawet odrobina niestosowności z człowiekiem zaszkodziłaby mojej reputacji jako wilkołaka alfa”. Podniósł rękę, przewidując sprzeciw, którego tak naprawdę nie zamierzałem zgłosić. „Twoja reputacja również by ucierpiała”.

„Jasne” – powiedziałem, choć mój gniew zaczął ustępować, gdy zrozumiałem, do czego zmierza.

„Ten dokument prawny z naszymi podpisami chroni nas przed wszelkimi publicznymi insynuacjami. Na przykład mógłbyś pozwać każdą publikację, która sugerowałaby, że twoja pozycja w tym gospodarstwie domowym jest inna, niż się wydaje”.

Skinęłam głową, chcąc zasugerować, że w kontrakcie jest również zapis, że nie będzie próbował mnie uwieść, ale wiedziałam wystarczająco dużo o kulturze wilkołaków, by wiedzieć, że nigdy nie mogłabym tego sugerować alfie.

Spojrzałam na kontrakt i przeczytałam go uważnie jeszcze raz.

„Potrzebuję długopisu, proszę” – powiedziałem, patrząc na betę, którego imienia musiałem się nauczyć.

Wyciągnął z kieszeni na piersi proste, ale ewidentnie wysokiej jakości pióro wieczne i podał mi je. Użyłem małej szafki nocnej Chloe jako biurka i podpisałem papier, a następnie oddałem pióro becie, a kontrakt alfie.

Oboje przyjęli przedmioty, lekko kiwając głowami.

„Oczywiście nie mam zespołu prawnego, który pomógłby mi sporządzić umowę” – powiedziałem – „ale akceptując zarówno twoje pisemne warunki, jak i intencje, które za nimi stoją, chcę stworzyć własną sytuację. Jestem zatrudniona jako niania, a nie niewolnica czy wycieraczka. Mieszkałam sama i radziłam sobie z życiem na własnych warunkach, i

Oczekuję, że będę traktowany jak niezależny pracownik przez uczciwego pracodawcę, który szanuje moje prawa”.

Zane uniósł brwi, ale powiedział bez rozbawienia czy protekcjonalności: „Twoje warunki są więcej niż rozsądne”.

Ukryłam zaskoczenie na twarzy. Czy on naprawdę nie zamierzał bić się w pierś i rzucać uwag na temat tego, że jestem „zarozumiałym człowiekiem”? Cóż, tym lepiej dla nas obojga.

Reszta dnia minęła szybko i zaskakująco przyjemnie. Pan Cavendish zamówił późną kolację dla nas wszystkich, a Chloe, co z dumą zobaczyłem, pochwaliła jakość gotowania i powiedziała, że nie może się doczekać spotkania z szefową kuchni. Udało mi się dowiedzieć, że nazywa się Chef Emelia, szoferem jest Ollie, a pokojówką/gospodynią domową jest pani Liesel.

Zrozumiałam, że byli tam również ogrodnicy, sprzątaczka i inni na ziemi. Ledwie zauważyłam zewnętrzną część okazałego domu, kiedy weszliśmy, ponieważ było dość ciemno. Planowałam zbadać wszystko, co powinnam wiedzieć o tym miejscu jutro, po czym przytuliłam Grace na dobranoc, pomogłam Chloe założyć piżamę i praktycznie padłam twarzą na swoje łóżko.

تم النسخ بنجاح!