Rozdział 11 To tylko żart, po co brać to na poważnie?
W oczach Evelyn błysnęło zaskoczenie. „Naprawdę nie wiem, panna Browns o tym nie wspomniała, powiedziała tylko, że ten pokój zawsze był pusty”.
Brwi Justina lekko się uniosły. „Ona ma rację, mieszkam w Green Villa przez ostatnie trzy lata.”
Gdy tylko padło słowo „Zielona Willa”, atmosfera nagle stała się niezręczna.