Rozdział 13: Polityka piękna, która nie powiodła się w słońcu
Sekretarka delikatnie odłożyła słuchawkę, z nieopisanym wyrazem twarzy, jakby wciąż był pogrążony w poprzedniej rozmowie.
„Kto dzwoni?”– zapytał zaciekawiony wścibski rozmówca z boku.
„To… Prezydent”. Głos sekretarza lekko drżał.