Rozdział 235 To takie słodkie
Bezdomny wyglądał okropnie. Jego ciało było pokryte ranami, które wyglądały, jakby nie były odpowiednio leczone i na dłuższą metę uległy zakażeniu.
Pachniał też okropnie. Ostry zapach wydobywający się z jego ciała sprawiał, że ludzie wokół niego wykrzywiali twarze z obrzydzeniem.
Layla z kolei nie unikała go jak reszta. Wręcz przeciwnie, szła w jego kierunku z zaniepokojonym wyrazem twarzy.