Rozdział 152 Noszenie maski
Lance zawsze chciał zjeść w Star City, ale każdego dnia wszystkie stoliki były zarezerwowane. W końcu udało mu się dokonać rezerwacji z pomocą wielu osób.
To był jego drugi raz w restauracji. W chwili, gdy Lance wszedł przez drzwi, zobaczył Clarka siedzącego przy oknie, cieszącego się widokiem. Ukłucie zazdrości zagościło w jego sercu.
Nie mógł zaakceptować, że Clark urodził się ze srebrną łyżeczką. Zawsze żył wygodnie i nigdy nie doświadczył żadnej formy nieszczęścia. Ale Lance czekał ponad dwadzieścia lat, aby odzyskać to, co do niego należało.