Rozdział 36 Ponowne malowanie portretu
Punkt widzenia Enzo
Jej moce były naprawdę niesamowite. Nie czułem już ukłucia sztyletu, a rana była całkowicie zagojona. Było tak, jakby jej tam w ogóle nie było.
Lila używała swoich mocy tak swobodnie, jakby robiła to już tysiąc razy wcześniej. Zaczynam jednak zdawać sobie sprawę, że może jednak tak nie było.