Rozdział 306
„Jacob, przenieśmy to do biura Aleca” – powiedziałem natychmiast. Nie był już w nastroju do zabawy. To była beta, którą Colt chciał zobaczyć.
„Idź” – powiedział stanowczo do kobiety. Skinęła głową i ruszyła dalej. Odwracając się, zobaczyłem, że ta krótka wymiana zdań została całkowicie przegapiona przez wszystkich. Cicho podszedłem do Aleca i poklepałem go po ramieniu. Kris był zajęty rozmową z kimś innym po drugiej stronie namiotu, a Colt przynosił jedzenie.
„Tak?” zapytał Alec, odwracając się i patrząc na mnie.