Rozdział 286
Nie zdawałam sobie sprawy, jak wiele to dla mnie znaczyło, kiedy mogłam się odwrócić i wejść do mojego sklepu po raz pierwszy, odkąd skończyłam w 100%. Wszystko było posprzątane. Obrazy były powieszone na ścianie, światła były zainstalowane pod szafkami, a nawet moje komputery były ustawione. Wszystko było wypolerowane i gotowe do użycia.
Melonie chodziła z kamerą i powiedziała kilka słów, zanim kamera została wyłączona. „To koniec! Dziękujemy za zaproszenie!” Wyciągnęła do mnie rękę, żebym ją uścisnął. Nie byłem niski, ale górowała nade mną swoimi idealnie wypielęgnowanymi paznokciami i czerwonymi pośladkami.
„To była przyjemność” – powiedziałem.