Rozdział 61
Alyssa szeroko otworzyła oczy. „Jesteś...”
„Czy to nie ja powinienem pytać ciebie, a nie odwrotnie? Dlaczego przyjechałaś aż tutaj?” Zamaskowany mężczyzna przerwał bez trudu. Zmrużył oczy i pochylił się, próbując lepiej się jej przyjrzeć.
W jego słowach kryła się nuta surowości, a wyrażana w nich troska była w sam raz. Nie mogła powstrzymać się od zamrożenia na jego ton.