Rozdział 107 Coś jest nie tak
Był jasny i piękny dzień.
Błękitne niebo było usłane białymi chmurami, które leniwie sunęły po niebie, ptaki ćwierkały radośnie skacząc z drzewa na drzewo, a powietrze było świeże i uspokajające.
Wszystko wydawało się idealne, za wyjątkiem wyrazu twarzy Luigiego.