Rozdział 174 Prezent na pożegnanie
„Och, kochanie” – głos Abigail był smutny – „rozumiem, że jesteś zraniony, ale jeśli zdecydowałaś, że chcesz wrócić do domu, pomogę ci”.
„Dziękuję, Abigail. Nie wiem, co bym zrobiła bez ciebie” – Willow wiedziała, że jest bardzo winna Abigail. Gdyby nie ta kobieta i Marshall, który zabrał ją Harrisonowi w dniu, w którym go zaatakowała, mogłaby teraz być w więzieniu stada Harrisona. Adele nigdy by jej nie oszczędziła, gdyby coś stało się Harrisonowi, a Harrison też by jej nie oszczędził, gdyby przeżył jej atak. Pewnego dnia zamierzała odwdzięczyć się tej kobiecie.
„Więc jaki jest następny krok?” zapytała Barbara, podskakując na palcach stóp.