Rozdział 109 Jego biały wilk
„Nie może pani wyjść, panno Scarlett” – powiedział jej uprzejmie jeden z mężczyzn, stając przed nią i blokując jej drogę.
Scarlett rozpoznała go jako jednego z mężczyzn, którzy powstrzymali ją przed pójściem za ojcem dziś rano. Nie tylko to, wyglądał jak ten sam mężczyzna, który wręczył jej koc i trochę jedzenia i pieniędzy, o które prosiłem na granicy paczek po tym, jak ją wygnał.
Scarlett spojrzała na niego wściekle. „Zejdź mi z drogi, póki jeszcze jestem miła”. Jej głos był tak zimny, że mógłby zmrozić serce, ale mężczyzna pozostał przed nią, nie ruszając się ani o cal.