Rozdział 7 Tajemnicze przysłowia
„Tato!” Twarz Shirley była blada jak paleta, z mieszaniną zieleni i bieli. Było oczywiste, że była na skraju utraty kontroli nad swoimi emocjami. „Mamy tak po prostu pozwolić Serenie odejść? !"
Samuel zapalił papierosa, marszcząc brwi, a w dymie można było dostrzec nutę bezradności. „Rodzina Millerów jest tutaj, co możemy zrobić? Kłótnia zaszkodzi tylko rodzinie Smithów”.
„Ale podwórko i szpital pozostawione przez rodzinę Shi zostały przez nas sprzedane, aby pokryć niedobory grupy. Co możemy oddać Serenie?” Shirley była oburzona, a w jej oczach widać było niechęć.