Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1 Czarownica
  2. Rozdział 2 Przepraszam
  3. Rozdział 3 Bądź cicho
  4. Rozdział 4 Czas na Afrykę
  5. Rozdział 5 Kurwa, piekło
  6. Rozdział 6 Prawe kolano
  7. Rozdział 7 Trendy
  8. Rozdział 8 On wie
  9. Rozdział 9 Strona główna
  10. Rozdział 10 Oddaj to
  11. Rozdział 11 Stary człowiek i morze
  12. Rozdział 12 Ty
  13. Rozdział 13 Nic nie rozumiem
  14. Rozdział 14 Dla życia
  15. Rozdział 15 Lista wiaderkowa
  16. Rozdział 16 Benny
  17. Rozdział 17 Panna Tee
  18. Rozdział 18 To prawda
  19. Rozdział 19 17 października
  20. Rozdział 20 Wielki Gatsby
  21. Rozdział 21 Hej mamo
  22. Rozdział 22 Prywatność
  23. Rozdział 23 Nikogo nie lubię
  24. Rozdział 24 Bransoleta
  25. Rozdział 25 Świetna robota
  26. Rozdział 26 Powiedz mi
  27. Rozdział 27 Bez całowania
  28. Rozdział 28 Nazywam się Tessa
  29. Rozdział 29 Uważaj
  30. Rozdział 30 Wszechstronny

Rozdział 19 17 października

Powietrze na zewnątrz jest trochę chłodne. Ostatnio pogoda jest zwodnicza. Rano nie mogłam znieść upału, teraz jest mroźno. W niektóre dni jest odwrotnie. Moje zęby szczękają bezgłośnie, obejmuję się ramionami i szybko idę do samochodu. Postać z pochyloną głową przyciąga mój wzrok, zatrzymuję się, przypominając sobie wieczór z Asherem. Wieczór, który sprawił, że trafiłam do kliniki. Mój żołądek burczy, jakby chciał mi przypomnieć o bólu, kładę dłoń na dolnej części brzucha i wdycham. Postać odpycha się od motocykla, żeby zasznurować trampki, uśmiecham się, gdy zdaję sobie sprawę, że to rzeczywiście Asher. Nie próbuję do niego zadzwonić, jeśli motocykl tam jest, to Ben musi się gdzieś czaić, gotowy, żeby znów na mnie rzucić. Asher może być słodziak, ale dziś go ominę.

Asher zauważa mnie, gdy wracam do mojego samochodu, krzyczy moje imię, a ja przeklinam pod nosem. Powoli się odwracam, by mu pomachać, moje oczy rzucają się na przód budynku. Otwiera się i wychodzi nieznajoma twarz, lekko się rozluźniam, gdy Asher zmniejsza dystans między nami. Spędzę z nim tylko kilka minut.

„ Hej, Tessa” – mówi Asher. Jego niebieskie oczy są duże, jasne i niewinne, zupełnie nie przypominają oczu Bena, a jego włosy sterczą w nażelowanym, kolczastym bałaganie, który mierzwię. Marszczy twarz i patrzy na mnie, zmuszam się do uśmiechu, od czasu do czasu patrząc w stronę drzwi. Końcówka palca Ashera muska mój policzek, gryzę usta. „Kto ci to zrobił?”

تم النسخ بنجاح!