Rozdział 95
Punkt widzenia Killiana
Połączyłem umysły Riannon, a ona poinformowała mnie, że Sheila właśnie wróciła do swojej komnaty. Odrzuciłem papiery, które trzymałem w rękach, na drewniany stół i podniosłem się z krzesła. Podszedłem do drzwi i skierowałem się prosto do komnaty Sheili, która znajdowała się w prawym skrzydle zamku.
W mgnieniu oka byłem tam. Położyłem dłoń na klamce i otworzyłem drzwi. Natychmiast słodki zapach Sheili wdarł się do moich nozdrzy, a moje głębokie bursztynowe kryształy spadły na nią. Słyszałem, jak Ryker porusza się z podniecenia z tyłu głowy. Stała przed lustrem, obok toaletki. Jej piękne, nieskazitelne ciało było przykryte białą jedwabną szatą, a jej włosy były wilgotne, przyklejały się do twarzy, gdy strumienie wody spływały po jej ciele.