Rozdział 59
Punkt widzenia Killiana
Sheila i ja wróciliśmy do stada już o świcie. Towarzyszyłem jej do jej komnaty, czując niechęć do jej opuszczenia. Ale musiałem. Miałem dziś spotkanie rady, a także Morgan i ja mieliśmy spotkanie z sąsiednim stadem, aby rozstrzygnąć pewne zaległe sprawy.
Moje ręce tańczyły na jej talii, przyciągając ją do pocałunku. „No dalej, Killian. Muszę wziąć prysznic” powiedziała Sheila, odsuwając się ode mnie.