Rozdział 18 Okrutny cios losu
Lin Fengquan był oszołomiony. Ale to był pierwszy raz, kiedy młody mężczyzna zobaczył wisiorek z jadeitu, ponieważ zapytał młodą kobietę: „Co to jest?” Kobieta odpowiedziała: „Och? To? Moja mama złożyła przysięgę, że pewnego dnia poślubię mężczyznę, który nosi drugą połowę tego wisiorka. Jaki żart! Nawet nie wiem, kim on jest!” Czując się upokorzony, Lin Fengquan poczuł współczucie dla swojej matki, która przez wszystkie te lata naprawdę dotrzymała tej samej przysięgi. Poczuł się smutny z jej powodu i pomyślał: „Spójrz, matko! Przez wszystkie te lata byłaś wierna siostrzeństwu, które dzieliłaś z tą kobietą! Ale wydawało się, że wszystko jest dla nich tylko żartem!” Nagle nie wiedząc, co robić dalej, zawahał się i wyszedł.
Po powrocie do hostelu Lin Fengquan zaczął rozważać, co robić dalej przez kilka następnych dni. Od dzieciństwa matka wspominała mu o zaręczynach. Ale wyglądało na to, że nie ma potrzeby, aby honorował tę przysięgę. Mimo to nie potrafił wymyślić sposobu, aby przekazać tę nowinę matce. Prawda bardzo by ją zraniła! Po przeczesaniu głowy w poszukiwaniu pomysłów w końcu wpadł na pewien plan.
Lin Fengquan czekał dwa do trzech tygodni, zanim uznał, że nadszedł czas, aby działać. Został do nocy i ruszył do nowego mieszkania we wsi. Wspiął się na mur i dach domu, usiadł tam i obserwował. Okazało się, że dom przygotowywano na jutrzejsze wesele! Ludzie przygotowywali składniki na małe przyjęcie weselne! W latach 80. większość przyjęć weselnych odbywała się w domach, a nie w restauracjach. Dlatego kobieta, teraz w żywym, pięknym stroju, zaprosiła szefów kuchni, konferansjera i inny personel na kolację do swojego domu przed wielkim dniem jutro!