Rozdział 22 Prawdziwa bohaterka
Cassidy gardziła Belindą, ale nie chciała, aby Teresa dowiedziała się, jak głęboka była ta nienawiść.
„Teresa, oni się rozwiedli, a teraz Belinda ma swoje własne życie. Powinniśmy się cieszyć z jej powodu”. Cassidy udawała świętą w swojej uprzejmości.
Teresa jednak odmówiła ukrycia swoich myśli. „Cieszyć się z jej powodu? Sprawiła, że Russell był nieszczęśliwy. Nie pozwolę na to. Jedyny sposób, w jaki prostak taki jak ona może odnieść sukces, to umawiać się ze starym facetem”.