Rozdział 17 Panna Dew
Klub był bardzo ożywiony nocą. Migające światła i zapach alkoholu pobudzały wszystkich gości, którzy tańczyli i pili do woli. Właśnie wtedy czarny Bentley zatrzymał się przed klubem, a jego szlachetna powściągliwa aura tworzyła ostry kontrast z ożywieniem klubu.
Gdy tylko Russell wszedł do klubu, dostrzegł wśród tłumu uśmiechniętą Belindę.
Zawsze wiedział, że jest ładna, lecz jej obecna uroda była o wiele bardziej olśniewająca, przez co wydawała się wyniosła i trudna do nawiązania kontaktu.