Rozdział 360 Uciekli
„Porwaliście nas. To nielegalne! Puśćcie nas! Mój dziadek wyśle policję, żeby mnie znalazła, a wy wszyscy zostaniecie aresztowani!” Rupert wyprostował kręgosłup, próbując zignorować dzikiego psa na podłodze.
Niespodziewanie mężczyźni wybuchnęli zarozumiałym śmiechem, traktując Ruperta tak nieistotnego, jak go uważali. To, co powiedział chłopiec, było dla nich oczywiście żartem.
„Wiesz, gdzie jesteś, chłopcze? Kogo próbujesz oszukać? Pozwól, że ci coś wyjaśnię. Twój dziadek nigdy cię nie znajdzie. Cholera, nawet król nie może cię teraz uratować! Lepiej, żebyście się dobrze zachowywali, albo...” Uśmiech mężczyzny zniknął z jego twarzy, gdy nadeszła groźba, a blizna na jego twarzy zadrżała wraz z jego słowami.