Rozdział 180 Uratuję Annabel
„Policja! Zadzwoń na policję!” Anika była pochłonięta niepokojem, biorąc głębokie oddechy, próbując się uspokoić.
Drżącymi palcami wybrała numer policji.
Z żalem mężczyźni pokręcili głowami i westchnęli. „Wezwanie policji nic nie pomoże. Jeśli została złapana przez lawinę, może nie przeżyć”.