Rozdział 279
Trzeci punkt widzenia
Gdy uścisk Adriana się zacieśnił, Lynda poczuła, że nie może oddychać. Lepiej byłoby dla niej odejść, gdy jej kazał. Wyglądało na to, że jej wyznanie rozpaliło w nim płomienie gniewu.
Adrian puścił jej szyję, gdy zauważył, że jej twarz robi się blada.