Rozdział 251
Zamarłem, gdy ją usłyszałem. Mrugnąłem, gdy zrozumiałem, co miała na myśli. Nadal się do mnie uśmiechała.
Powoli odsunąłem ręce od okna i zrobiłem krok do tyłu.
Odwróciła ode mnie wzrok i powiedziała do kierowcy: „Jedziemy”.
Zamarłem, gdy ją usłyszałem. Mrugnąłem, gdy zrozumiałem, co miała na myśli. Nadal się do mnie uśmiechała.
Powoli odsunąłem ręce od okna i zrobiłem krok do tyłu.
Odwróciła ode mnie wzrok i powiedziała do kierowcy: „Jedziemy”.