Rozdział 215
Oczy Natalii rozszerzyły się. Wpatrywała się w jego usta w szoku.
Czuła, co robił w ustach. Jego język delikatnie lizał koniuszki jej palców. Delikatnie przejechał językiem po jej paznokciach, sprawiając, że przełknęła ślinę.
„C-co robisz?” wymamrotała, próbując na niego spojrzeć.