Rozdział 146
Wyglądał na oszołomionego. Postanowiłem zignorować jego odpowiedź i włożyłem nóż do pudełka. Wyciągnąłem parę nożyczek i użyłem ich do przytrzymania wacika.
Przycisnąłem wacik do dłoni i nasączyłem go moją krwią, po czym przyłożyłem go do rany na jego szyi.
Jęknął, gdy moja krew zaczęła leczyć jego ranę. To było dość bolesne. Ale skuteczne.