Rozdział 244 Moja żona i matka Justina (część pierwsza)
Było już po 12, gdy Edward przybył do restauracji Mochan, co potwierdziło powszechnie znany fakt, że pan Mu nigdy nie był punktualny. Tom był tak zły z powodu jego spóźnienia, że chciał mu przywalić w nos. W ten sposób Edward nie będzie już miał swojego dobrego wyglądu.
„Wiesz, czasami mi cię żal”. Ponieważ lunch był tylko dla niego i Edwarda, Tom wybrał stolik na rogu restauracji zamiast pokoju VIP. Pokręcił głową, gdy Edward wszedł, a wiele kobiet gapiło się na niego głodno. Nie rozumiał, dlaczego był tak popularny wśród kobiet. Gdyby Edward był królową, nie wiedziałby, ilu królów oddałoby swoje królestwa za Edwarda.
„Nie, nie sądzę. Po prostu mi zazdrościsz”. Edward uniósł jedną brwi i ku obrzydzeniu Toma dramatycznie usiadł. Edward był tak narcystyczny, że bezczelnie obnosił się ze swoim urokiem. Jak mógł oskarżyć Raina o to, że jest zadufany w sobie? Był taki jak Rain!