Rozdział 134 Jesteś tutaj
Pod letnim zachodem słońca przedmieścia wyglądały jak piękny pejzaż. Nawet silne rysy twarzy Edwarda mieszały się z jasnymi kolorami. Z miękkimi i cienkimi ustami lekko zamkniętymi i głębokimi oczami wpatrzonymi w spiralną drogę, jego sylwetka wydawała się dostojna i elegancka.
Eleganckie Lamborghini wykonało zakręt i zatrzymało się przy bramie bazy wojskowej. Edward spojrzał na zegarek. Jego wyczucie czasu było idealne. Zastanawiał się, czy Daisy skończyła już swoją pracę.
Wyczerpał ją poprzedniej nocy. Spała dość późno w nocy i obudziła się o świcie. Była zbyt zajęta, żeby jeść w biurze. Musiała być już wyczerpana. Wyszedł z biura wcześnie, żeby odebrać Daisy, martwiąc się, że zdrzemnie się podczas jazdy.